Mama i córka z przygodami i wertepami, z kurczakiem i pożyczaną biżu, ze strajkami w tle, i co super: bez lukru, bo słodkie jak żelki są tu głównie kolory.
Pierwszą część doceniam, ale trochę się na niej nudziłem. Dwójka jest za to jak przejażdżka na największym czerwiu w stadzie. Nowy klasyk kina science fiction.